Dlaczego facet unika seksu. Jak mąż będzie chciał odejść to odejdzie, nigdy nie robiłabym mu pod górkę. Harpia pewnie by robiła, zostawiła go w skarpetkach, i utrudniała kontakt z dziećmi. Nigdy bym tego nie zrobiła. Mój mąż nigdy nie chciał odejść, teraz też nie chce.
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Staraj się rozmawiać z mężem jak najczęściej o tym co czujesz. Może nie zdaje sobie do końca sprawy jak bardzo cię krzywdzi. Unikaj krzyków i kłótni. Zawsze staraj się drugiej strony musisz się szanować. może twój mąż widzi, że wciąż bardzo go kochasz i pozwala sobie na takie traktowanie myśląc, że zawsze będziesz to znosić i kochać pomimo z nim i powiedz, że to się może zmienić. O związek trzeba dbać i go pielęgnować. może nadejść taki dzień, że przestanie ci zależeć i wtedy żadna zmiana z jego strony już nic nie ma świadomość, że nie będziesz bez końca tolerować chamskiego zachowania. Niech wie, że nie żartujesz i poczuje się nie co zagrożony. To czasami jednak żeby męża nie szantażować. Nie tędy droga. Po prostu porozmawiaj z nim poważnie o waszym związku. Powiedz, że wychodziłaś za innego człowieka i że bardzo trudno jest kochać kogoś kto cię nie szanuje. Powiedz, że nie chcesz aby wasz związek się rozpadł, ale już dłużej nie potrafisz znosić takiego traktowania. Niech dotrze do niego to, że przez takie traktowanie może kiedyś cię stracić. Jeśli mu na tobie zależy może wziąć sobie do serca taką szczerą trochę potrwać zanim dokona zmian. Czasami warto udać się do poradni małżeńskiej i powalczyć o swój związek. Wiele małżeństw skorzystało na takich jednak. Jesteś wyjątkowa! Nie pozwól sobą pomiatać.
znap -are przypadkow takich samych zaraz po slubie siezaczely akcje poprostu facet sieza pewnie poczul nijlepiej spakuj sie i bez slowa jedz do mamy na pare dni siostry czy kolezanki niech wie ze
Niektórym kobietom wydaje się, że ich mężczyzna po ślubie będzie się zachowywał dokładnie tak, samo, jak przed nim. Pudło! Panowie często po włożeniu obrączek na palce nieco się zmieniają. O co konkretnie chodzi? Jak wygląda facet przed ślubem i po ślubie? goodluz @ 1. Nie dba o siebie tak, jak kiedyś To zdarza się niestety wielu świeżo upieczonym małżonkom. Panowie przestają chodzić na siłownię i regularnie odwiedzać fryzjera, kupowanie nowych ubrań też jakoś ich męczy. Zwróć uwagę na to, by Twój małżonek tak nie postępował. 2. Mniej angażuje się w domowe obowiązki Jeśli przed ślubem mieszkaliście razem i Twój ukochany brał na siebie sporą część domowych obowiązków, nie oznacza to wcale, ze tak będzie zawsze. Być może teraz będzie wolał poleżeć przed telewizorem. 3. Folguje sobie z jedzeniem O ile do tej pory trzymał linię, tak po ślubie coraz częściej pozwala sobie na golonki popijane piwem, tłuste przekąski, chipsy przy okazji meczu, hamburgery. A kilogramy idą w górę… 4. Nie chce rozmawiać Kiedyś potrafiliście rozmawiać całymi godzinami, teraz Twojemu ukochanemu zdarza się zbywać Cię jedynym tylko słowem. Czy u Was też to tak wygląda czy trafiłaś na jakiś wyjątkowy męski egzemplarz? Czy Twój facet przed i po ślubie też tak wygląda? Miłość Związki ślub małżeństwo zaręczyny | 28 lutego Facet przed ślubem i po ślubie - jak się zmienia? 2018-02-28 15:13:16 2018-02-23 13:56:34
Twoje imię (wymagane). Twój e-mail (wymagane). Twoja strona WWW (opcjonalnie). Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
Tematy bez odpowiedzi | Aktywne tematy Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na gorsze Autor Wiadomość Napisane: 2010-05-25, 18:59 Nudziarz Dołączył(a):2010-05-25, 18:34Posty:2 Mój mąż przed ślubem był innym człowiekiem,nawet można powiedziec,że dobrym,imponował mi swoim zachowaniem,jednak po ślubie to wszystko się się dla mnie chamski,zimny,zaczął mnie często krytykowac,najczęściej co do mojego wyglądu,ponieważ po urodzeniu dziecka zostało mi dużo kilogramów,których nie mogę dzień dzisiejszy jest jeszcze gorzej,ponieważ dowiedział się,że prawdopodobnie jestem w ciąży poraz drugi(w tym tygodniu ide do lekarza i bede wiedziala napewno czy jestem czy to moze tylko fałszywy alarm),obwinia mnie za to i mówi,że to ja powinnam sie zabezpieczac i czuwac nad tym by nie zajsc w na ten temat mam przeciwne zdanie,ponieważ metoda kalendarzykowa w moim przypadku jest bez skuteczna ponieważ po ciąży rozregulowały mi się hormony,a miesiączki zdarzało się,że miałam nawet co dwa miesiące,tabletki antykoncepcyjne też są wielkim znakiem zapytania,lekarz powiedział,że po nich mogę się bardziej mężowi żebyśmy zabezpieczali się poprzez prezerwatywę,ale on nie chce jestem załamana mąż powiedział,że jeśli okaże się,że jestem w ciąży to już nigdy nie bedzie uprawiał ze mna sexu,bo nie chce miec dużo dzieci,stwierdził,że bedzie korzystał z usług pań lekkich obyczajów,ja napewno nie bede tego tolerowac...co ja mam robic,rozstac siez nim??może ktoś mi coś doradzi Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go ema Napisane: 2010-05-25, 19:29 Dołączył(a):2006-07-20, 17:19Posty:4792 Co masz zrobić?Kupic dyktafon, nagrać jedną, drugą trzecią kłótnię, rozmowy o tym jak będzie się zabawiał z paniami, potem pójść do sądu, uzyskac rozwód z orzeczeniem o winie, pół mieszkania, alimenty na dziecko. A później poszukać człowieka, który będzie Cię szanował ;)I pamiętaj, że jesli okaże się, że będzie kolejna dzidzia nie możesz się denerwować ;) Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go Gość Napisane: 2010-05-25, 21:20 KŁÓTNIE MOŻE BYM NAGRAŁA,ALE TO JAK ZABAWIA SIE Z INNYMI,NIE DAŁABYM RADY,W OGÓLE JAK O TYM MYŚLE TO AŻ MNIE NOSI ZE ZŁOŚCI...NO ALE NARAZIE NIE ZABAWIA SIĘ Z INNYMI,CHYBA,ŻE DOBRZE SIĘ KAMUFLUJĘ...DZIĘKUJĘ ZA RADE...POZDRAWIAM Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go CzcigodnyBuc Napisane: 2010-05-25, 23:02 Dołączył(a):2009-09-29, 15:39Posty:919Lokalizacja: Polska/Francja ema napisał(a):pójść do sądu, uzyskac rozwód z orzeczeniem o winie, pół mieszkania, alimenty na w międzyczasie, przyjść na kilkanaście rozpraw, trwających kilka lat, stracić połowę znajomych, zszargać nerwy i takie tam przyjemności rozwodowe. _________________ Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go ema Napisane: 2010-05-26, 15:22 Dołączył(a):2006-07-20, 17:19Posty:4792 Czcigodny, to co w taki razie ma zrobić?Pozwolić się traktować jak śmiecia, tylko dlatego, że rozprawy rozwodowe się ciągną? Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go CzcigodnyBuc Napisane: 2010-05-26, 19:09 Dołączył(a):2009-09-29, 15:39Posty:919Lokalizacja: Polska/Francja ema, rozwód za porozumieniem stron. Szybko i można się rozstać z klasą. _________________ Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go Myszunia Napisane: 2010-05-27, 21:26 Dołączył(a):2008-03-24, 19:34Posty:205Lokalizacja: Z nad morza On się nie zmieni. Przed ślubem na pewno były jakieś znaki, co do jego prawdziwego oblicza, tylko my tego nigdy nie chcemy dostrzegać... _________________Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest dowodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa. Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go smutek i łzy Napisane: 2010-05-29, 10:11 Nudziarz Dołączył(a):2010-05-25, 18:34Posty:2 NASZCZĘŚCIE OKAZAŁO SIĘ,ŻE NIE JESTEM W CIĄŻY,TERAZ NAWET MÓJ MĄŻ LEPIEJ MNIE TEŻ Z NIM O TEJ CAŁEJ SUTUACJI,CO MNIE BOLI,POWIEDZIAŁAM,ŻE MOŻEMY SIĘ ROZSTAC,ALE ON TWIERDZI ŻEBYM SIĘ NIE WYGŁUPIAŁA,ŻE MNIE KOCHA I NIE MA NIKOGO NA BOKU...ZNOWU MYDLI MI DO ROZWODU TO RACZEJ TEŻ WOLAŁABYM UNIKNĄC STRESU NA ROZPRAWACH,PONIEWAŻ JA DO KONCA NIE WIEM CZY JUŻ GO NIE KOCHAM...TO NIE JEST TAKIE PROSTE,JAK SIĘ WYDAJE... Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go natalia23 Napisane: 2010-10-17, 20:33 Adept Dołączył(a):2010-10-12, 16:56Posty:31 Góra Re: Dlaczego faceci po ślubie tak szybko zmieniają się na go aerobit Napisane: 2010-11-28, 23:36 Pochłaniacz Dołączył(a):2008-11-11, 21:20Posty:191 Góra
Każda para ma swoje własne życie i definicję miłości, przed i po małżeństwie. Niemniej jednak pewne sytuacje przedstawione poniżej mogą wydawać się znajome większości z was… 1. Wspólne spanie. 2. Co robimy z miłości…
…bo baby są popierdolone. Jakiś czas temu Luca zadała na fejsie pytanie „czemu faceci nie chcą się żenić”. Padały różne odpowiedzi. Że się boją. Że to zobowiązanie. Że formalności. Że kasa. Że trudniej się rozstać, jak już się będzie miało dość. Sama nawet coś tam Luce wtedy napisałam, ale dopiero niedawno do mnie dotarło, jaki jest prawdziwy powód męskiej fobii małżeńskiej. Chodzi o nas. Kobiety mogą być najcudowniejszymi partnerkami, ale jak już pojawia im się na palcu pierścionek zaręczynowy lub obrączka, zaczynają się zachowywać jak idiotki. Kilka takich przypadków zaobserwowałam całkiem niedawno wśród znajomych znajomych (sami znajomi jeszcze singlują), ale problem istniał od zawsze, czego dowodem jest masa dowcipów i przypadków literackich. Po pierwsze: kobieta zmienia się, gdy staje się żoną. Po drugie: kobieta wymaga zmiany od faceta, który staje się mężem. Wydawałoby się, że to takie proste. Dziewczynka jest z chłopcem. Są szczęśliwi. Związek układa się jak w bajce. Mieszkają razem, dogadują się, seks jest świetny. Małżeństwo powinno być tylko okazją do założenia białej sukienki, zrobienia balangi dla rodziny i znajomych a potem ma ułatwić sprawy spadkowe, rozliczanie się i wizyty w szpitalu. Ale nie. Baba tuż po zamążpójściu (czasem już po zaręczynach) nagle zamienia się w ziejącego ogniem smoka, której zaczyna przeszkadzać to, że facet wychodzi na wódkę z koleżanką. Albo nagle zaczyna robić facetowi awantury o rzucone na podłogę skarpetki. Nigdy jej to specjalnie nie przeszkadzało, ale gdy tylko na jej palcu pojawia się obrączka, skarpetki, które wcześniej nie były żadnym problemem, stają się powodem do krzyku i fochowania się. Przypadek Jana i Małgorzaty. On ma firmę w Warszawie, ona pracuje w Poznaniu. Widują się co weekend u niej, kochają się, on właściwie u niej mieszka, choć te 5 dni w tygodniu musi spędzać w stolicy. Trudno. Taki biznes. Jej to nie przeszkadza. Są szczęśliwi, absolutnie sobie wierni, ona akceptuje jego pracę, on akceptuje konieczność dojazdów. Sielanka trwa 4 lata, aż w końcu on jej się oświadcza. Teoretycznie nic się ma nie zmienić. Ale się zmienia. Małgorzata zaczyna jeździć po nim, gdy spotyka się z przyjaciółkami: „co to będzie za małżeństwo, skoro nie mieszkamy razem!”. Jan idzie na kompromis i otwiera filię w Poznaniu. Teraz tylko 3 dni w tygodniu spędza w Warszawie. Z czasem może będzie tego jeszcze mniej. Ale jej to nie wystarcza. Zaczynają się awantury, ciche dni, roszczenia. Małgorzata zaczyna posądzać Jana o romans. „Po co bym ci się oświadczał, gdybym miał dupę w Warszawie?” pyta zdziwiony. „A nie wiem. Sam mi powiedz!” odfukuje ona, w ogóle nie rozumiejąc, czemu on ma pretensję o to, że przeglądała jego maile. Po roku narzeczeństwo się kończy. Jan ma dość. Mija 5 miesięcy, ona wraca do Jana, przeprasza, znów jest dobrze. „Wiesz…” – mówi Jan mojej koleżance – „ona wciąż jest moją jedyną miłością i chętnie znów bym jej się oświadczył, ale boję się, że będzie to samo”. Mam pytanie do takiej Małgorzaty (a wiem, że takich Małgorzat jest wiele). Po cholerę chcesz zmieniać coś w facecie, który ci pasuje i z którym jesteś szczęśliwa? Przypadek Adama i Ewy. Są razem od 5 lat. Z roku na rok jest coraz gorzej. Na początku było fajnie, ale po dwóch latach, gdy zamieszkali razem, zaczęło się psuć. Coraz mniej seksu. Coraz więcej kłótni. Nawet kilka zdrad się zdarzyło. Każde z osobna jest świetnym człowiekiem, ale razem stanowią żenującą mieszankę. Jadą po sobie wśród znajomych, krytykują się, patrzą na siebie wilkiem. Jednym z powodów kłótni jest to, że Adam się jeszcze nie oświadczył. Ewa robi mu o to ciągłe wyrzuty. Nagle Adam wpada na kretyński pomysł i ulega partnerce. Oświadcza jej się. Przez pół roku (aż do ślubu) jest całkiem fajnie. Ewa szczęśliwa, rozszczebiotana, Adam ma spokój wreszcie i zadowoloną babę w domu. Ślub. I kupa. Niedawno mieli rocznicę i już myślą o rozwodzie. Okazało się (surprise surprise!), że po ślubie ich związek nie stał się lepszy. Kłótni nie ubyło. On wcale nie zmienił się w faceta jej marzeń a ona wcale nie przestała mieć do niego ciągłych pretensji. Mam pytanie do Ewy (Ew też jest wiele): Po cholerę chcesz wychodzić za faceta, który ci nie pasuje i z którym nie jesteś szczęśliwa? Jak ja się cieszę, że jestem heteroseksualną kobietą i nie muszę się żenić. Wychodzić za mąż też nie muszę. Jeśli wyjdę, to tylko za faceta, który będzie mi odpowiadał taki, jaki był przed ślubem. I wkurzę się, jeśli nagle zacznie zwijać skarpetki w ruloniki i wkładać je do szuflady.
1. Koniec z randkami. Randki zazwyczaj odchodzą w siną dal etapami. Najczęściej umawiacie się na nie na początku relacji. Im dłużej jesteście w związku, tym trudniej wam znaleźć na nie czas i ochotę. A to właśnie one są celebracją waszej miłości. Niestety po ślubie w ogóle odchodzą one w odstawkę.
27 stycznia 2008 at 10:32 MalinkaMember Tematów: 40Odp.: 599Zasłużony Pytanie raczej do mezatek 🙂 Tak sie zastanawiam co zmienia sie po slubie? Ja widze jak z biegiem czasu moj facet sie zmienia (nie jestesmy po slubie, jestesmy dopiero 10 miesiecy razem). Wiem ze to jest normalne i naturalne ze im dluzej i blizej ze soba tym bardziej zmienia sie nasz stosunek do drugiej osoby. Tak naczytalam sie troche na forum jak to faceci sie zmieniaja po slubie, jak pojawia sie dziecko… Czy rzeczywiscie zawsze sie tak dzieje? Czy w kazdym przypadku facet przestaje sie starac? I czy da sie temu jakos zapobiec? 😉 29 stycznia 2008 at 21:55 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec Chyba po prostu nie możesz dać facetowi zapomnieć by się starał. Nawet po Niech nie uważa potem, że seks z nim to twój obowiązek, a raczej nagroda za wspólne udane życie, to jak się o ciebie troszczy etc. Nie daj mu zapomnieć o tym, że należą ci się kwaity i to nie tylko w rocznicę żlubu o ile nie zapomni. 29 stycznia 2008 at 22:36 MalinkaMember Tematów: 40Odp.: 599Zasłużony witamy nowa kolezanke 🙂 Dziekuje za odpowiedz, dala mi troche do myslenia. Poki co staram sie nie dac o sobie zapomoniec i o staraniu sie o mnie, ale z facetami to roznie bywa 😉 29 stycznia 2008 at 22:41 taisaMember Tematów: 7Odp.: 227Zapaleniec A ja stane po stronie facetow. To nie ich wina, a wrazenie kobiet ze sie zmieniaja na gorsze jest raczej mylace. Nie zapomnijmy ze on tez zaczyna widywac nas bez makijarzu rano, i w szlafroku przez cala niedziele np. Ze juz przestajey sie stroic na kazde spotkanie z nim. No i o tym ze mieszkajac, zyjac razem z kims, zauwarzamy, ze jest czlowiekiem jak kazdy. Ze pusci sobie bąka-co wczesniej bylo niedopuszczalne, albo splunie do zlewu gdy ma zgage, ze zalozy dziurawe skarpetki-choc wczesniej na kazde spotkanie z nami zakladl zawsze te nowe. Wydaje mi sie ze ludzie nie tyle przestaja o siebie zabiegac co przywykaja do swojej obecnosci coraz bardziej. Bo widzac sie z chlopakiem kilka razy w tygodniu tulicie sie, smiejecie razem i robicie razem cos wyjatkowego. Majac go na co dzien-nalezy podzielic uwage tez na obowiazki, jasne, ze mozna je robic razem i w dobrej atmosferze, ale dochodzi do tego pospiech, codzienne klopoty i smutna rzeczywistosc. Wasze spotkania przestaja byc wyjatkowym, najmilszym wydarzeniem tygodnia a normą-otwierasz rano oczy-a on tu ciagle jest 😉 hehe… 29 stycznia 2008 at 22:44 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec @Malinka wrote: witamy nowa kolezanke 🙂 Dziekuje za odpowiedz, dala mi troche do myslenia. Poki co staram sie nie dac o sobie zapomoniec i o staraniu sie o mnie, ale z facetami to roznie bywa 😉 Malinka ja jestem facetem. 30 stycznia 2008 at 08:25 rusalkaMember Tematów: 20Odp.: 372Pasjonat zgodze sie z taisa co innego jest kiedy sie tylko spotyka z facetem a co innego kiedy sie z nim mieszka przed slubem, mialam taka kolezanke co z dopiero po slubie zamieszkala z mezem i co drugi dzien jechala do mamy z placzem bo sie tak klocili jak to sie mowi najlepiej przed slubem sie dotrzec u mnie np nie zrobi roznicy czy wezme slub czy nie bo mieszkamy razem juz dosc dlugo i mysle ze po slubie bedzie miedzy nami tak samo jak teraz 30 stycznia 2008 at 08:42 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec Ja po prostu ze swoją dziewczyną rozmawiam jak będzie po żlubie i jest to optymalne, nie trzeba wcale ze sobą mieszkać razem przed żubem. My nie mamy nawet do tego warunków. 30 stycznia 2008 at 08:47 rusalkaMember Tematów: 20Odp.: 372Pasjonat rozmawianie a mieszkanie to nie jest to samo ja tez moge powiedziec ze rozmawialismy sobie jak bedzie a wcale tak nie jest,bo mialo byc pieknie i ladnie 30 stycznia 2008 at 08:52 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec Hmm widocznie za mało rozmawiacie i za ało konretnie. Ja opowiadam swojej dziewczynie jaki tryb życia prowadze, co lubie robić co nie. Jak dzielimy obowiązki i czasem są burze, no ale kwestia metody. 30 stycznia 2008 at 09:14 Ale mieszkać przed żlubem jak dla mnie warto. Bo teoria a praktyka to dwie baaardzo różne rzeczy, choć może wydawać się inaczej. @kimmuriel wrote: Hmm widocznie za mało rozmawiacie i za ało konretnie. Ja opowiadam swojej dziewczynie jaki tryb życia prowadze, co lubie robić co nie. Jak dzielimy obowiązki i czasem są burze, no ale kwestia metody. opowiadanie to nic nie daje, ja opowiadalam i teoretycznie bylismy ekstra a tu zamieszkalismy i parę rzeczy trzeba bylo dograc. 30 stycznia 2008 at 10:42 MalinkaMember Tematów: 40Odp.: 599Zasłużony kimmuriel – ups, przepraszam, myslalam ze nowa kolezanka 🙂 Ja np. z moim facetem spedzamy ze soba bardzo duzo czasu, nocujemy u siebie, klucimy sie nie raz o obowiazki, widzi mnie praktycznie codziennie bez makijazu i w dresie, on nosi czasem dwie rozne skarpetki, ja czasem mam dziurke 😛 bekamy, pierdzimy, on pluje do zlewu. Czy jest cos jeszcze czego nie wiem a moze sie okazac dopiero jak zamieszkamy razem? 😛 30 stycznia 2008 at 11:53 kimmurielMember Tematów: 9Odp.: 173Zapaleniec @Malinka wrote: kimmuriel – ups, przepraszam, myslalam ze nowa kolezanka 🙂 Ja np. z moim facetem spedzamy ze soba bardzo duzo czasu, nocujemy u siebie, klucimy sie nie raz o obowiazki, widzi mnie praktycznie codziennie bez makijazu i w dresie, on nosi czasem dwie rozne skarpetki, ja czasem mam dziurke 😛 bekamy, pierdzimy, on pluje do zlewu. Czy jest cos jeszcze czego nie wiem a moze sie okazac dopiero jak zamieszkamy razem? 😛 Nie szkodzi malinka. Apropo skarpetek – mam ich tak dużo, a czasem po praniu zmienia się leciutko odzcień i jak jestem u swojej ukochanej to i tak to zauważy. Ja czasem jak ubieram skarpetki to nie widzę różnicy w odcienaich szarożci, choć znam więcej kolorów niż przeciętny mężczyzna:P 30 stycznia 2008 at 11:58 W mieszkaniu razem to tez nie chodzi tylko o nawyki ale to ze sie jest na „swoim”. Ja tez jeszcze nie jestem mezatka, ale juz prawie dwa lata mieszkam ze swoim facetem i owszem musielismy sie dotrzec w roznych sprawach, ale na poczatku mielismy problem z kasa. Ja szalenie lubia ja wydawac ( czasem bezmyslnie), natomiast on jest raczej oszczedny i zawsze musi premyslec jak cos kupi. Zanim nie zamiezkalismy razem to tak bardzo na to uwagi ne zwrocilam ale jak pieniadze zaczely byc wspolne bylo inaczej. Ale staramay sie dochodzic do komprpmisow i jest ok :). 30 stycznia 2008 at 12:48 muszka ma rację, bo tu już nikt nie jest gożciem i nagle razem musicie prowadzić dom. Pomieszkiwanie nie daje takich możliwożci, a tu może pójżć o kasę, sprzątanie, odpowiedzialnożć. Nawet źle położona szczoteczka do zębów może drażnić. Wczeżniej tego nie wyłapiesz. 30 stycznia 2008 at 13:03 No dokładnie. Dlatego ja jestem za tym by jednak zamieszkac razem przed slubem, jest to najlepszy test. Nie wyobrazam sobie by byl inny lepszy.
Dlaczego kobiety po ślubie się zmieniają,mężczyźni też ale powiedzcie co jest tego powodem,wiem ze kończy się po ślubie beztroska,zaczyna prawdziwe życie, kredyty,dzieci,codzienne
Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 17:23 Tak jak w temacie. Dlaczego tak jest? Nie mówię tu o wszystkich, ale sporo takich przypadków jednak jest... Co takiego ma wpływ na tych ludzi? Wcześniej jest fajnie, sielankowo.... A po ślubie i wspólnym zamieszkaniu często bajka sypie się jak domek z kart.... Osobiście nie znam wielu takich przypadków ( tylko 1 z bliższych znajomych, zakończony rozwodem) i sama do nich nie należę. Czy u Was też zmieniło się na gorsze? Macie takie przypadki w swoim otoczeniu? Edytowany przez FammeFatale22 1 listopada 2011, 17:24 Dołączył: 2010-07-21 Miasto: Konin Liczba postów: 6797 1 listopada 2011, 17:40 ja ze swoim przyszlym mezem nie mieszkalismy razem przed slubem....dopiero po...i wtedy sie zaczelo::(>>>>>>>>>> no właśnie, podejrzewam że gdyby ludzie zawszeze soba mieszkali przed slubem to do co drugiegi slubu by nie doszlo Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 17:50 > ja ze swoim przyszlym mezem nie mieszkalismy razem> przed slubem....dopiero po...i wtedy sie> zaczelo::(>>>>>>>>>> no właśnie, podejrzewam że> gdyby ludzie zawszeze soba mieszkali przed slubem> to do co drugiegi slubu by nie doszlo Skrzydlata.. Kurcze, smutne to co napisałaś, ale prawdziwe. I napewno dla wielu osób byłoby lepiej. Dołączył: 2011-06-13 Miasto: Gliwice Liczba postów: 2105 1 listopada 2011, 17:51 No nie zgodzę się że po ślubie przez to że się z kimś mieszka.. ja mieszkam ze swoim chłopakiem już 2,5 roku i jest bardzo dobrze :))) aguniek1988 1 listopada 2011, 17:58 po 1 po jakim czasie nastepuje nuda, uczucia sie wypalajapo 2 te staranie o kogos, jak sie nam ktos znudzil to sie nie staramypo 3 nie wyobrazamy sobuie zycia z jedyna osoba. nie wiem gdzie to czytalam ale ludzie byli szczesliwi 8 lat ze soba, wzieli slub i w ciagu roku sie rozwiedli? (jakos krotko minelo)po 4 to zalezy od charakteru, niektorzy moze sa cwani i biora slub dla korzysci. znajomy powiedzial ze eks zona powiedziala ze wziela z nim slub zeby sie z domu wyrwacpo 5 pewnie niedopasowanie do jasno postawil - ja pracuje, ty pracujesz, dokladamy sie wspolnie, wspolnie dbamy o zmywam, moj odkurza, ja czyszcze lazienke on pokoj. raz nie mogl spac i wstal o 5 i pozmywal naczynia. Edytowany przez aguniek1988 1 listopada 2011, 18:02 Dołączył: 2011-02-15 Miasto: Syberia Liczba postów: 9625 1 listopada 2011, 17:58 A ja uważam, że ludzie po slubie się nie zmieniają w 90%, najzwyczajniej w świecie odkrywają swoje nowe zgadzam sie, że mieszkanie razem przed ślubem może być pomocne, ale dalej nie są to zwykle te same warunki i nie zawsze ci co mieszkali wczesniej razem mają dalej udany związek, tak jak i wielu, ktorzy zamieszkali dopiero po ślubie ze sobą tworzy zgodne i trwale mlodych żyjących "na kocią łapę" mimo wszystko zachowuje pewna dozę niezależności, chociażby finansowej. Większość nie ma dzieci, bo na dzieci przyjdzie czas po slubie. A nie oszukujmy się dzieciaki mimo, że dla większosci to szczęście wiążą się też z ogromną ilością stresu, wydatków i odpowiedzialnością. W wielu wypadkach to dopiero rodzicielstwo wyciąga na wierzch te nejgorsze cechy, czemu?Zmęczenie, presja, kasa...Jak zauważyłam większosc wypowiadających się wczesniej zwala cała winę na facetów, a co my takie święte jesteśmy? - chyba co niszczy związki to przekonanie, że po ślubie to ja go/ją zmuszę żeby się zmienił/a... takie drobiazgi jak np. rzuci palenie, albo przestanie wychodzić ze znajomymi itd. Halo? To jest dla mnie śmieszne i już powstaje konflikt - skoro wczesniej cos nie przeszkadzało, czemu nagle zaczęło? Jeden konflikt pociąga następny. Albo niektorzy uważają, że "jak będziemy mieć dziecko to się poukłada" Gówno prawda, dzieci nie są lekarstwem na kłopoty, nie wiem czemu niektorzy uważają, że jak mają problemy to obecność malucha (ktory nie pozwala się wyspać, płacze, krzyczy i zgarnia większośc uwagi małżonków) wszystko rozwiąże. (znam laskę, ktora zaszla tylko dlatego, że myślała, że jej mąż zacznie ją szanować), teraz jest rozwódką z dzieckiem, a chlop alimenty placi jak mu sie przypomni. Dołączył: 2010-11-21 Miasto: Dublin Liczba postów: 2083 1 listopada 2011, 18:00 Nie wiem....u mnie po slubie jak bylo tak jest(na razie-po slubie rok razem 9 lat)...i moze jest jeden przypadek, ze byla milosc, slub i czar prysl...ale ta para nie mieszkala przed slubem ze soba, niestety ale wg mnie trzeba przed slubem sie na prawde dobrze poznac, co by wlasnie zadnych niespodzianek nie bylo. I nie ma sie co ze slubem spieczyc, bo duzo osob zna sie krotko i biora slub. I slub ze wzgledu na dziecko to glupota...duzo takich malzenstw niestety ale nie przetrwa... Dołączył: 2010-02-24 Miasto: Home Liczba postów: 1829 1 listopada 2011, 18:10 Gdy przeczytałam to pytanie od razu sobie pomyślałam, ze ludzie sie NIE zmieniają PO ślubie, tylko udają innych PRZED ślubem... a potem z kazdym dniem coraz mniej chce im sie udawać i w końcu pokazuja prawdziwe JA, które odbiega od tamtego "ja" i wyglada na to ze sie zmieniaja.... taką miałam pierwszą myśl, znam wiele osób które "kreują" się np. na pedantów, czyścioszków, wielbicieli filmów bądź ksiązke bądź czegokolwiek żeby sie komuś przypodobać, potem sie okazuje ze już im sie nie chce robić czegoś czego nigdy naprawde nie lubili, nie wiem dokładnie jak to opisać bo poza takimi zwykłymi sprawami są tez poważniejsze np. że ktoś twierdzi że seks 1 raz w tygodniu mu odpowiada, a tak naprawde ledwo zadowala go 1 raz dziennie i liczy ze po sluboie nakłoni druga osobo do częstszych stosunków, jednakże tak sie niedzieje, wiec ma dość proszenia (jak robił to przed slubem) a zaczyna tego wymagac...robią sie awantury... ale tak naprawde po co sie łudził ze sie sytuacja zmieni, albo czemu sie oszukiwał ze jest mu dobrze skoro nie było. Myśle że wiele osób nie bierze ślubu z X, ale z wyobrażeniem o X i ze swoimi własnymi marzeniami.... A do tego wszystkiego dochodzi upływ czasu i zmieniajace sie okolicznosci....przecież nawet nie majać slubu często ludzie "łapią" się na tym że rok wcześniej byli inni, inaczej postrzegali świat itp....To moja pierwsza myśl, ale pisze to osoba która nie wyobraża sobie siebie biorącej ślub, tak tylko chciałam sie włączyć do dyskucji i zobaczyc co Wy o tym myślicie*** oczywiście nie generalizuje i to normalne że na randki chodzi sie wypucowanym a nie zawsze wygląda nie jak z Żurnala, miałam na mysli "udawanie" i kreowanie sie na kogoś w szerszym znaczeniu Edytowany przez ...Asia... 1 listopada 2011, 18:13 Dołączył: 2010-01-30 Miasto: Słupsk Liczba postów: 22644 1 listopada 2011, 18:10 > No nie zgodzę się że po ślubie przez to że się z> kimś mieszka.. ja mieszkam ze swoim chłopakiem już> 2,5 roku i jest bardzo dobrze :))) NIE mieszka ;-) A uważacie,że po jakim czasie można "bezbiecznie" się pobrać? Po ilu latach życia pod jednym dachem? Po ilu latach ogólnego bycia razem? Pewnie nie ma idealnego czasu. lukrowa 1 listopada 2011, 18:11 musze Wam powiedziec ze faktycznie cos w tym jest, gdyz moje znajome stwierdzily ze zmienilam sie po slubie, ale tylko w tym sensie, bo ja i moj maz jestesmy tacy sami jak bylismy, nic nas nie zmienilo a moze bardziej sie zzylismy i tych zmian nie zauwazamy
Odp: Mój facet nie chce slubu ani dziecka : (. Przede wszystkim trzeba poważnie porozmawiać z partnerem i wysłuchać go bez skomlenia o dziecko, bez wyrzutów, bez zarzucania niedojrzałości i egoizmu. W końcu to nie jest Twój wróg, tylko partner, którego rzekomo kochasz. Trudno przewidzieć dlaczego on nie chce dziecka.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-09-26 13:18:09 aniołek_22 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-27 Posty: 123 Temat: Zycie po slubie Nie wiem czy taki wątek się juz pojawil.. jesli tak to prosze o linki niedlugo wychodze za maz i zastanawiam sie czasem jak sie zmieni moje zycie po slubie poniewaz przenosze sie do innego miasta oddalonego o ok 60 km od miesjca mojego zamieszkania.. pozniej pewnie zmienie tez prace na jakas blizej.. czytalam ze po slubie zycie czesto bardzo sie zmienia.. mam kolezanki ktore po slubie przestaly miec czas dla innych. a jak to bylo u Was? bardzo sie zmienilo Wasze zycie? duzo waszych znajomosci przetrwalo? jak sie odnalezc w nowym miejscu? 2 Odpowiedź przez Roskalinda 2011-09-26 16:01:29 Roskalinda 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-11 Posty: 1,438 Wiek: 26 Odp: Zycie po slubie U mnie praktycznie nie zmieniło się nic poza nazwiskiem. Nadal mam tych samych znajomych, nadal często wychodzę z moimi znajomymi a mąż ze swoimi, choć mamy również dużo wspólnych znajomych. Nawet mnie to dziwiło na początku bo mamy dziecko, ale nikomu ze znajomych nie przeszkadza jeśli na urodzinki czy imieninki czasami wpadamy z małym. Według mnie to kwestia podejścia pary do tego jak będzie między nimi po ślubie i dojrzałości ich znajomych. Bo z reguły Ci co się odwracają od ludzi po ślubie, to osoby które myślą że ślub zrobi z danej pary sztywniaków. Ja jestem żoną, matką, gospodynią domową, pracuję zawodowo, ale nie zapominam o tym że jestem kobietą i że mam koleżanki i dwie oddane przyjaciółki. "To, co za nami, i to, co przed nami, ma niewielkie znaczenie w porównaniu z tym, co jest w nas." serca unicestwia złe wspomnienia, wyolbrzymiając dobre i dzięki temu mechanizmowi udaje nam się znosić ciężar przeszłości." 3 Odpowiedź przez stephanie 2011-09-26 16:09:29 stephanie Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-27 Posty: 121 Odp: Zycie po slubie Nic się nie zmienia! Ja nawet nazwiska nie zmieniłam. Dołączyłam po prostu drugie A tak na serio... Zaczyna się normalne monotonne życie. Najpierw jest dużo pracy z przemeblowaniem, albo umeblowanie. Z dokupieniem brakujących sprzętów głównie do kuchni... ogólnie z już wszystko się uspokaja. U mnie nic się nie zmieniło. Oczywiscie muszę czas dzielić między Mężem a Przyjaciółmi. Ale jakoś nie inaczej to wygląda, kiedy dzidziuś się pojawia. Wtedy życie wywraca się do góry nogami. Tak słyszałam jeszcze nie sprawdziłam Będzie dobrze, nie martw 4 Odpowiedź przez almer 2011-09-26 18:05:47 almer Net - Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-25 Posty: 75 Wiek: 28 - facet ;) Odp: Zycie po slubie aniołek_22 napisał/a:niedlugo wychodze za maz i zastanawiam sie czasem jak sie zmieni moje zycie po slubie1. gratulacje2. zmieni sie i to calkowicie - tyle ze nie wiem czy na lepsze ogolnie tez bedziesz miec mniej czasu dla znajomych to norma ....z reguly tak jest ze facet ma nadzieje ze kobieta sie nie zmieni po slubie, a ta sie zmieniai na owdrot, kobieta ludzi sie ze on sie zmieni, a tu zostaje taki sam ;Pzupelnie na powaznie, sporo pracy przed Wamipowodzenia ^^ ---------Nolunt, ubi velis, ubi nolis, cupiunt - cała prawda o kobietach 5 Odpowiedź przez Sadie 2011-09-26 20:09:36 Sadie Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: w trakcie Zarejestrowany: 2011-09-08 Posty: 3,410 Wiek: 31 Odp: Zycie po slubie U nas zmienil sie stan konta. I to wszystko Raczej odbylo sie wszystko bezproblemowo. Mieszkalismy juz razem wiec nawet nie musielismy sie przeprowadzac. U nas slubne emocje opadly szybko i zaczelo sie normalne zycie wypelnione praca, zainteresowaniami, milym spedzaniem czasu. Kiedy się urodziłam, diabeł spojrzał, skrzywił się i mruknął...szlag konkurencja 6 Odpowiedź przez aniołek_22 2011-09-26 21:26:36 aniołek_22 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-27 Posty: 123 Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Witam. Piszę, ponieważ mam nie lada problem. Około 7 miesięcy temu wzięłam ślub. Na początku wydawało się ok. Zamieszkaliśmy u moich rodziców. Mąż zawsze zachowywał się dziwnie.
reklama Mówi się, że ślub to tylko zbędny papierek, który nic nie wnosi do związku. Otóż przysięga małżeńska zmienia wiele w naszym życiu, pozwala nam poznać się od nowa. Otwiera nowy rozdział pełen niespodzianek, tajemnic, rozczarowań… To wspólna wędrówka poprzez cały szereg przywilejów, praw i obowiązków. Małżeństwo to nie tylko formalność. To zobowiązanie i ciągła praca nad dwojgiem ludzi. Kluczem do udanego pożycia małżeńskiego jest rozmowa. Zaczynamy zauważać nieodkryte cechy charakteru drugiej osoby, uczyć się siebie wzajemnie. Zaślubiny ułatwią odniesienie się do różnych sytuacji, które mogą nam się w przyszłości przytrafić. Kłótnie w związku małżeńskim, czy to normalne? Masz trudny charakter? A może zbliżają się „te” dni?! Każdy powód jest dobry do kłótni. W naszej cywilizacji twierdzi się, że udane małżeństwa to te, w których panuje spokój. Nic bardziej mylnego. Kłótnia małżeńska jest dobra, gdyż pozwala na pozbycie się bariery pomiędzy małżonkami. A to, że któreś z was ma odmienne zdanie wzbudzi ciekawość swojej osoby. Kłótnie w małżeństwie są normalne. Bycie żoną/ mężem to trudny zawód, ale wdzięczny. Musimy nauczyć się rozmawiać ze sobą i wspólnie rozwiązywać wszelkie problemy- nawet te najmniejsze. Najważniejsze, żeby znaleźć złoty środek. Jak sprawić, aby związek po ślubie nadal był gorący? Na początek trzeba zastanowić się nad wyobrażeniem wspólnej przyszłości. Warto poruszyć nie tylko kwestię dzieci, ale również wspólnych oczekiwań oraz pragnień, gdyż to one będą rozwijać naszą bliskość. Wówczas możemy liczyć na to, że mąż ograniczy wypady z kolegami na piwo, na korzyść wspólnego spędzenia czasu między innymi na wspólny wypad w góry. Miło także będzie zaskoczyć drugą połówkę bez okazyjnym śniadaniem do łóżka. Nie potrzeba wielkiego udziału, aby pojawił się na twarzy uśmiech drugiej osoby. Podarowanie ukochanej coś słodkiego na dobry początek dnia przełamie lody i wieczorem możemy spodziewać się rewanżu na przykład w postaci założenia seksownej koszuli nocnej. Być może stwierdzicie również, że duże łóżko wcale nie jest Wam potrzebne, bo będziecie chcieli być skazani na całonocne przytulanie. Wspólne oglądanie filmów plus kieliszek wina rozpali wasze zmysły… Wskazane również jest zaproszenie męża na randkę. Nie musi być to wyszukane miejsce. Czasami wystarczy salon, do tego pizza. Bo kto nie lubi pizzy? Pamiętajmy, że „do tanga trzeba dwojga”. Zobowiązanie leży po obu stronach. Najważniejszy jest pierwszy krok. Korzyści zawarcia małżeństwa Nowe nazwisko – ślub daje możliwość zmiany nazwiska. Pomimo kilku możliwości, to niezmiennie wiele par wybiera opcję nazwiska jednoczłonowego. Zazwyczaj żona przyjmuje nazwisko męża. Osoby trwające w związku partnerskim nie mają takiej perspektywy. Wobec tego można ująć, że przejęcie nazwiska po ślubie jest przywilejem. Wydawać by się mogło, że nowe nazwisko nic nie zmienia. Prawda jest taka, że oprócz nowych dokumentów otrzymujemy nową tożsamość. Powinowactwo – zawierając związek małżeński, w prezencie otrzymujemy powinowatych. Powinowaci to bliscy osoby, którą poślubiliśmy. Oznacza to, że na zawsze pozyskujemy teścia i teściową (w przypadku rozwodu powinowactwo nie ustaje). Należy zaznaczyć, że powinowaty pierwszego stopnia w linii prostej – teściowa i teść, jak również powinowaty drugiego stopnia w linii prostej- dziadkowie współmałżonka oraz powinowaty drugiego stopnia linii bocznej- rodzeństwo współmałżonka, mogą być zwolnieni ze składania zeznań w formie świadka w procedurze administracyjnej, karnej, a także w postępowaniu cywilnym. Trzeba mieć na uwadze, że powinowaty zarówno pierwszego jak i drugiego stopnia jednostki, dla której testament zakłada dobro, nie może być obecny podczas spisu testamentu. Wypada jeszcze wspomnieć, że powinowactwo zawiera jeszcze pewną przeciwność. Jest to przeszkoda małżeńska- powinowaci w linii prostej nie mogą zawrzeć ze sobą ślubu. Wspólnota majątkowa – w dniu zawarcia związku małżeńskiego zaistnieje układ wspólnoty małżeńskiej. Określa ona to, że dobra materialne nabyte wspólnie w czasie istnienia małżeństwa są dzielone na pół, chyba że wcześniej małżonkowie zawarli pomiędzy sobą rozdzielność majątkową (intercyzę). Wspólne rozliczanie się po ślubie – pary żyjące w konkubinacie nie są zdolni do wspólnego rozliczania się. Tylko małżeństwa mają możliwość wspólnego rozliczania deklaracji podatkowej, oczywiście pod warunkiem, że zachowali wspólność majątkową. Okazuje się to pożyteczne zwłaszcza dla małżeństw, w których jedna z osób ma większe wpływy otrzymuje przywilej rozliczania się z wedle podwyższonej stawki stawki podatkowej. W tym przypadku na miejsce 18% trafia się 32%. Dziedziczenie po ślubie – w związku z zawarciem małżeństwa następuje bardzo ważna zmiana, dotyczy ona dziedziczenia. Polega ona na tym, że w razie śmierci jednego z małżonków sprawy darowizn i spadków są korzystne. Gdyż do pierwszego kręgu podatkowego zaliczamy między innymi małżonka. Dzięki temu otrzymane darowizny nie ulegają opodatkowaniu. Ubezpieczenie zdrowotne – kiedy jedno z małżonków nie ma zatrudnienia, toteż nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego. Bowiem małżeństwo pozwalana to, aby osoba, która posiada zatrudnienie i ma odprowadzane składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), mogła dopisać pod swoją osobą nieubezpieczonego współmałżonka. Przez takie działanie małżonek, który opłaca składki zdrowotne nie będzie obarczony dodatkowymi kosztami, a dzięki temu osoba niepracująca będzie mogła korzystać nieodpłatnie z wizyt u specjalistów. Wdowia emerytura (renta) – w sytuacji śmierci jednego z małżonków przysługuje prawo do pobierania renty rodzinnej. Trzeba jedynie spełnić następujące warunki: osoba starająca się o przedwczesną rentę musi ukończyć 50 lat lub być niezdolna do pracy, kiedy wyżej wymieniona osoba wychowuje jedno lub więcej dzieci (w tym wnuki, albo rodzeństwo) które nie ukończyło 16. roku życia, bądź 18. rok życia w czasie trwania edukacji, albo są zupełnie niezdolne do pracy. kiedy wdowa/ wdowiec nie spełnia wymagań do uzyskania renty, a nie ma innego źródła dochodu,wówczas może starać się o okresową rentę rodzinną. Okresowa renta obejmuje jeden rok od momentu śmierci współmałżonka. Jednakże istnieje pewne ostępstwo. Można pobierać rentę poprzez branie udziału w szkoleniach zapewniających kwalifikacje pozwalające na podjęcie pracy zarobkowej- lecz nie dłużej niż przez dwa lata. w sytuacji, gdy osoba pobierająca rentę wychowuje conajmniej jedno dziecko Reprezentacja i prawa w małżeństwie – w sytuacji upływającej przeciwności losu obejmującej jednego z głowy rodziny, druga może skorzystać w sprawowaniu kontroli w sprawach powszednich. Przede wszystkim ma prawo do pobierania należytych dóbr materialnych bez pełnomocnictwa, ale tylko wtedy, gdy małżonek nie wzniósł sprzeciwu. Prawo do korzystania z mieszkania po ślubie – prawo reguluje swobodę korzystania z mieszkania jak i sprzętów gospodarstwa domowego (pralka, lodówka, TV) przez małżonka znajdujących się w pomieszczeniach. Dotyczy to również w sytuacji kiedy w małżeństwie podpisano intercyzę. Obowiązki i zaspokajanie potrzeb rodziny w małżeństwie – po ślubie małżeństwo jest zobowiązane spełnić małżonkowie mają obowiązek zaspokajać potrzeby rodziny po ślubie- oczywiście w miarę swoich możliwości majątkowych oraz zarobkowych, a także zgodnie ze swoim zasięgiem sił. Zaspokajanie potrzeb rodziny ma prawo podlegać w pełni bądź częściowo, na własnych pragnieniach w ognisku domowych, jednocześnie też dbanie o wspólne gospodarstwo domowe. Jednakże ważną informacją jest to, że jeśli któreś z małżonków nie zobowiązuje się do wypełnienia danych obowiązków, a małżeństwo tkwi we zgodnym wspólnym życiu, to sąd ma prawo żądać, aby honorarium za pracę bądź inne należne zobowiązania będące własnością tego współmałżonka, były wypłacane do rąk własnych drugiej osobie w małżeństwie Domniemanie ojcostwa po ślubie – jak wskazuje kodeks rodzinny i opiekuńczy, że jeśli dziecko przyszło na świat w momencie trwania małżeństwa lub też przed upływem trzystu dni od jego poprzestania bądź unieważnienia, wówczas wnioskuje się, że dziecko wywodzi się od męża matki. Może zdarzyć się taka sytuacja, że matka po raz kolejny wyjdzie za mąż w okresie tych trzystu dni i urodzi potomka w momencie trwania nowego małżeństwa wtedy domniemywa się, że obecny mąż matki jest ojcem dziecka. Domniemanie ojcostwa może być podważone jedynie wynikiem powództwa o zaprzeczenie ojcostwa. Adopcja w małżeństwie – zgodnie z polskim prawem, tylko małżeństwa mają prawo do przysposobienia (adopcji) dziecka. Kodeks rodzinno opiekuńczy nie przewiduje adopcji dziecka przez dwie osoby o tej samej płci jak i par utrzymujących się w związku konkubenckim. Odnosi się to również do sytuacji, kiedy jeden z partnerów będący w konkubinacie jest biologicznym rodzicem dziecka. Rozwód małżonków – konkubenci chcący rozstać się nie ponoszą żadnych konsekwencji, natomiast w małżeństwie wygląda to trochę inaczej. Zakłada się, że małżeństwo powinno być trwałe i wieczne. Jeśli małżonkowie zadecydują, że chcą się rozstać wtedy zmuszeni są przynajmniej raz do spotkania się w sądzie. To jest jedyna zapłata jaką będą musieli ponieść w zamian za przywileje, których nie posiadają związki nieformalne. Alimenty po zaprzestaniu małżeństwa – za świadczenie przysyłania środków utrzymania odpowiadają krewni w linii prostej oraz rodzeństwo. Jeśli w ewentualności, kiedy byliście małżeństwem, a Wasz związek małżeński stał się unieważniony, rozwiązany lub orzeczono separację, to wtedy powinność alimentacyjna krewnych pozostaje uprzedzona poprzez zobowiązanie dostarczenia środków wyżywienia poprzez byłego małżonka. Podstawa prawna: Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, tj. z dnia 9 marca 2017 r. ( z 2017 r. Poz. 682) Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny tj. z dnia 9 lutego 2017 r. ( z 2017 r. poz. 459) Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego tj. z dnia 31 października 2016 r. ( z 2016 r. poz. 1822) Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny tj. z dnia 30 października 2017 r. ( z 2017 r. poz. 2204) Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego tj. z dnia 15 września 2017 r. ( z 2017 r. poz. 1904) Ustawa z dnia z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego tj. z dnia 8 czerwca 2017 r. ( z 2017 r. poz. 1257) Ustawa z dnia 28 lipca 1983 r. o podatku od spadków i darowizn tj. z dnia 5 kwietnia 2017 r. ( z 2017 r. poz. 833) Ustawa z dnia z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych tj. z dnia 7 grudnia 2016 r. ( z 2016 r. poz. 2032) Ustawa z dnia z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych tj. z dnia 7 lipca 2017 r. ( z 2017 r. poz. 1383). reklama
W takim przypadku następuje również wyparcie. Facet po rozstaniu w pierwszych chwilach nie jest w stanie uwierzyć, że coś takiego nastąpiło i wydaje mu się, że niedługo wszystko będzie po staremu. Jest w stanie zrobić wszystko, żeby nie dotarła do niego ta informacja i nie chce się z nią w jakikolwiek sposób pogodzić.
„I ślubuję ci miłość, wierność… ” Spojrzenie głęboko w oczy i wreszcie to długo wyczekiwane ”tak”. Bo przecież każda z nas (a przynajmniej większość) marzy o białej sukni ślubnej i wielkim weselu, po którym jeszcze długo widać odciski na stopach. O idealnym małżeństwie i dzieciach, które są owocem waszej miłości. Takie wyobrażenie miała też Gośka, która jest mężatką od 5 lat. Była w swoim mężu zakochana po uszy, jednak od kilku miesięcy nie mieszkają ze sobą, myślą o rozstaniu. Powód: to nie ten sam facet, co 5 lat temu. Nie rozmawia, nie jest taki uroczy jak kiedyś. „Małżeństwo zmienia ludzi” – opowiada. Co musi się stać, żeby tak krótki okres bycia ze sobą zmienił drugiego człowieka w potwora?- pytam. Codzienność, rutyna. Mąż wraca do domu, wiesza swoje ciuchy na krześle, zapominając, że dorobił się szafy z Komandora. Rzuca swoje skarpetki gdzie popadnie, żywiąc niezachwiane przekonanie, że same wylądują w pralce i się wypiorą. Naiwny. Zasiada przed telewizorem, zapominając o twoim istnieniu, rozkłada się zajmując całą dwumetrową kanapę („Jakaś mała taka kanapa…”). Oczywiście, dla ciebie miejsca brak, więc krzątasz się po mieszkaniu, udając, że coś robisz. Do spania zakładasz bawełnianą koszulkę ze Snoopym, bo wydaje ci się, że jest na czasie, wygodna i sexy. Ale tylko ci się wydaje, bo twój mąż nadal nie może zrozumieć, dlaczego zamieniłaś koronkową koszulę nocną na tę w słoniki. Twoje dbanie o siebie polega na umyciu włosów i nałożeniu czystego dresu. Sukienki? Masz je tylko na wyjątkowe okazje i… na zdjęciach z młodości. Kiedyś wyrzucał śmieci, bo chciał, teraz robi to, żeby odetchnąć chwilę od twojego biadolenia i siedzi pod blokiem z kolegami. Po 5 latach faceci zaczynają mieć problemy ze wzrokiem. Nie widzą starty naczyń w zlewie. Możesz się wystroić, zmienić fryzurę – nie zauważą! Oni znają tylko swoją wytartą drogę do kanapy i lodówki Cele też zaczynają się zmieniać – kiedyś głównym punktem było znaleźć męża, sprzedać się jako najlepsza żona i kochanka… Obecnie twoim celem jest nie spalenie ziemniaków na obiad. On, też czuje się samotny. Ciągłe wymagania, brak rozmów, sypialnia stała się salą do robienia dzieci. „Staranie się o dziecko zamieniło się w jakiś koszmar. Czułem się jak na wyścigach konnych. Choć wtedy nie wiedziałem, że najgorsze jeszcze przede mną. Kiedy urodziła się nasza córeczka, żona przestała mnie traktować jak męża. Stałem się kimś w rodzaju służącego. Kiedyś była czuła, teraz patrzy na mnie, jakbym jej przeszkadzał. Liczy się tylko ona i dziecko”- żali się Wojtek Wszystkiemu winne są kłótnie Kłócicie się o każdą pierdołę i bardzo dobrze. Kłótnie cementują związek. W naszej kulturze ciągle panuje przekonanie, że dobre związki to te, które żyją w zgodzie. A to nieprawda. To, że ktoś jest inny i ma inny punkt widzenia, może przecież nas ciekawić, intrygować. Małżeństwo to praca. Najważniejsze w nim są rozmowa, tolerancja i uległość. Tak, bo to ona jest kluczowa w budowaniu związku. Wady? Któż ich nie ma? Pewne sprawy trzeba zaakceptować i nie walczyć, bo tak szybko nie znikną. Tak naprawdę w związku nie chodzi o koszulkę ze Snoopym, tylko o to, by mieć czas dla siebie nawzajem. 🙂
MM6flX4. 48t7iqj4g2.pages.dev/248t7iqj4g2.pages.dev/8048t7iqj4g2.pages.dev/7148t7iqj4g2.pages.dev/4448t7iqj4g2.pages.dev/7748t7iqj4g2.pages.dev/248t7iqj4g2.pages.dev/2048t7iqj4g2.pages.dev/90
dlaczego facet zmienia sie po slubie